Forum dyskusyjne Gadka
Nie jesteś zalogowany na forum.
Antykoncepcja - kalendarzyk, stosunek przerywany, a może metody hormonalne w postaci tabletek, plastrów, zastrzyków, spiral czy mechanicznych- globulek plemnikobójczych czy prezerwatyw...?
Jakie widzicie blaski i cienie tych metod antykoncepcji?
Czy popieracie stosowanie takich metod? Czy sami stosujecie? Znacie kogoś, kto stosuje (może głupie pytanie, ale niektórzy mogą nie znać ) podane metody?
Czy lepiej "plynąć z prądem" i nie zabezpieczac się w ogóle? Co uważacie o osobach, które się nie zabezpieczają, mimo aktywności seksualnej (tylko uczciwie)?
Proszę o bogate wypowiedzi. Temat wprawdzie rzeka, ale moze nawiązac się ciekawa dyskusja.
Zapraszam!
Offline
W sumie ja aż tak o antykoncepcji nie mam zdania. Niech każdy stosuje (jeśli w ogóle) taką jaką uważa za słuszną, byleby była dopasowana do organizmu. O, i żeby zabezpieczenie się przed niechcianą ciążą nie spoczywało tylko na głowie kobiety.
Jeśli ktoś się nie zabezpiecza, a jest ryzyko zajścia w ciążę... to powinien liczyć się, że pewnego dnia spotka go niespodzianka.
We can all be free, maybe not with words, maybe not with a look... But with your mind.
Offline
Jeśli chodzi o mnie: nie zgadzam się ze stanowiskiem niektórych namiestników Kościoła, także z rodziną Terlikowskich, proponujących kobietom (także młodym) "kalendarzyk", jako sposób na planowanie rodziny. To przerażające, że ktoś w tych czasach może uważać, że antykoncepcja hormonalna zabija więzi między partnerami - nie wiem, skąd takie założenie? Spośród wszystkich metod antykoncepcji, tabletki mają chyba najwyższą skuteczność (jeszcze wyższą może mieć tylko spirala, prawdopodobnie to jedyny środek antykoncepcyjny, przez ginekologów oceniany jako 100%-owa skuteczność). Chętnie poprowadziłabym lekcję o antykoncepcji dla młodych dziewczyn, powinna być jakaś edukacja seksualna. Nie każdy chce mieć dzieci, nie każdy dzieci mieć może, a nawet jak chce, to nie zawsze może, więc ta obecna promocja "kalendarzyka" mnie trochę śmieszy, a trochę przeraża. To chyba najmniej skuteczna i bezpieczna metoda, bardzo zawodna, bo nasz organizm lubi płatać psikusa. I oczywiście uważam, że coś tak podstawowego, jak refundacja środków antykoncepcyjnych, w Polsce powinna mieć już dawno miejsce. Może wówczas nie byłoby tyle przypadków dzieciobójstwa czy zostawiania niemowlaków w koszach na śmieci... już sprowadzając to do skrajności.
Ostatnio edytowany przez Dafne (2015-06-29 09:09:24)
Offline
Nie każdy chce mieć dzieci, nie każdy dzieci mieć może, a nawet jak chce, to nie zawsze może, więc ta obecna promocja "kalendarzyka" mnie trochę śmieszy, a trochę przeraża. To chyba najmniej skuteczna i bezpieczna metoda, bardzo zawodna, bo nasz organizm lubi płatać psikusa.
Niestety tu w grę wchodzi pogląd, że powinnością kobiety jest być matką, więc oni raczej nie proponują tej metody po to by całkowicie uchronić kobietę przed ciążą, a raczej aby opóźnić ten moment, jeśli na 100% teraz para potomstwa mieć nie chce.
We can all be free, maybe not with words, maybe not with a look... But with your mind.
Offline
Terlikowscy byli parę razy w DD TVN i, o ile nie przełączałam kanału, to wyłapałam momenty bardzo ciekawe... Mam wrażenie, że to ludzie z rodzaju: "żyjcie według naszego planu, bo jest on idealny". A gdzie miejsce na zwyczajne zrozumienie? I coś jeszcze ciekawego znalazłam - gdy Wellman z Prokopem (czy inni prowadzący) naświetlali problem z innej perspektywy, oni się wycofywali (lubią to robić), mniej bronili swojego zdania tak jakby zaczynali w tym momencie wątpić w jego zasadność. Nie zdziwiłabym się, gdyby za ich promocją w mediach stał ktoś jeszcze, komu zależy na takim właśnie przekazie: żeby w Polsce było więcej dzieci. Wydają mi się bardzo mało wiarygodnym duetem i nie znam nikogo, kto bierze ich na poważnie. Są jak bzycząca mucha... jak odleci dalej, to nie przeszkadza w niczym, ale jak zacznie bzyczeć nad uchem, to chce się ją uciszyć. Wiadomo jak . *
* - nie, aż takich zapędów nie mam...
Ostatnio edytowany przez Dafne (2015-06-29 15:32:27)
Offline